Co ma jedno do drugiego?
maksimum napisał:
> Ludzie sa oglupiani przez przeciwnikow GMO tylko i wylacznie ze wzgledow polity
> cznych.
> Jakas partia(w ktorej nikt nie ma pojecia o GMO) zarzadzi ze jest przeciwko GMO
> bo chce „wspierac” producentow zywnosci organicznej i juz masz kontrowersje.
Moze politycznych tez, ale moze i niepolityczne opory sa równiez.
> W Polsce jest legalny uboj rytualny …
Jestem przeciwnikiem ubojów rytualnych. Nie widze zwiazku z dyskusja.
> Decyzja podjeta przez Rosje byla czysto polityczna i nie miala nic wspolnego z
> wiedza n/t GMO.
A moze miala, tylko jestes niedoinformowany? Moze Rosjanie przecztali np. to:
www.organicauthority.com/foodie-buzz/eight-reasons-gmos-are-bad-for-you.html
www.responsibletechnology.org/10-Reasons-to-Avoid-GMOs
> Autor tabelki tez wystawil disclaimer.
O disclaimerach na szersza skale juz sie wczesniej wypowiedzialem.
> Widze,ze bardzo trafnie stawiasz na ludzi bez wyksztalcenia bo im najlatwiej wcisnac
> ciemnoty.
Skad ten wnioch? Chodzi o to, ze posiadanie dyplomu nie gwarantuje splodzenia rzetelnej pracy badawczej. Ludzie posiadajacy dobra wiedze moga i bez dyplomu napisac wartosciowa prace. Uwazasz, ze jest to niemozliwe?
>
> Palacz,sprzataczka i mlekarz moga sobie kupic dyplom wyzszej uczelni w Polsce i
> wtedy juz beda „powaznymi duskutantami” n/t GMO.
Nie moga, bo to sa ludzie biedni. Natomiast kupic sobie moze taki dyplom syn poltyka, dyrektora banku, czy innego potentata finansowego. Bo to i koneksje, i forsa.
> Doksztalcic samemu moga sie osoby,ktore maja juz bardzo dobre wyksztalcenie w i
> nnej dziedzinie niz genetyka,bo swoim bardzo dobrym wyksztalceniem wykazali juz
> ze potrafia myslec i wyciagac prawidlowe wnioski.
> Ci ktorzy skonczyli WSGnG takich zdolnosci samoksztalcenia nie maja,mimo ze maj
> a mgr dr przed nazwiskiem.
Ludzie zdolni, zadni wiedzy i na biezaco doksztalcajacy sie, i interesujacy sie tematyka, potrafia sprostac zadaniu. Historia zna przypadki takich genialnych samouków.
> Nie odrozniasz plotki od wiadomosci.
> Wiadomosc bazuje na faktach a plotka to jak ktos powtarza cos ,co ktos inny pow
> iedzial.
Podobnie przekazuje sie naukowe nonsensy.
> Znowu nie zrozumiales!
Znowu? A co poprzednio bylo zle?
> Nigdzie nie ma napisane,ze nie musza wymieniac skutkow ubocznych,bo skutki uboc
> zne sa kazdym lekarstwie wymienione.
Przepraszam za ta pomylke, zmylilo mnie “mislabelled”. Wiec gdyby na leku brakowalo ostrzezenia o skutkach ubocznych, to tez mozna byloby uznac, ze jest “mislabelled”
> Napisales cos glupiego i teraz ktos bedzie sie powolywal na ciebie,ze w USA pro
> ducenci nie musza wymieniac skutkow ubocznych lekarstw.
Chwilunia, dla asekuracji zalaczylem tekst oryginalny, który jak powienienes wiedziec, bierze pierwszenstwo.
> Piekarz,sprzataczka i palacz ciebie przeczytaja i pojdzie w Polske „prawda obja
> wiona” ze w USA producenci nie musza wymieniac skutkow obocznych lekarstw.
Oj, nie schlebiaj mi, bo pomysle, ze wszyscy reprezentanci tych zawodów tylko czekaja na to co ja na tym forum wypisuje, a inne madrosci tylko ignoruja.
> I juz poslowie na tej podstawie moga przeglosowac zakaz importu lekarstw z USA.
O, I jeszcze poslowie beda sie liczyc z moim zdaniem? Mam pytanie – tylko w tym temacie, czy w innch tez?
> Wyzej napisane jest,ze jesli lekarstwo jest dopuszczone do sprzedazy w USA,to p
> roducenci sa zwolnienie z odpowiedzialnosci za side effects.
A jest to dobrze twoim zdaniem?
> Jak ty nawet nie rozumiesz zwyklego orzeczenia sadu,to jak mozna powolywac sie
> na ciebie?
O wszechwiedzacy. O nieomylny autorytecie forumowy. Wierze gleboko, ze nigdy sie nie pomyliles. Ja przyznaje sie do bledów, choc na ogól rozumiem to co czytam.
> To samo dotyczy sprzataczek,palaczy i mlynarzy.
Rozumiem, ze profesorowie I inni luminarze nauki sa od tego zwolnieni.
Reasumujac. Meritum tego watku nie byl disclaimer, a ty naprowadzasz caly czas dyskusje jakby tylko to, I mój blad byl wylacznie przedmiotem dyskusji.
—
Only pest doesn’t rest