Moje zdanie -> nie w tym problem
al.1 napisał:
> To dlaczego sa tacy naukowcy,
> którzy maja do GMO zastrzezenia? A sa na pewno madrzejsi w tym temacie
> ode mnie. Wszystko co sztucznie (z natury) uzyskiwane moze miec niepozadane
> konsekwencje dla zdrowia. Moze nie kazdemu i nie natychmiast szkodzic, co jest
> do stwierdzenia dopiero po wielu latach. Jest jeszcze zasadniczy aspekt spraw bu
> dzacych kontrowersje. Zawsze mozna tak sterowac badaniami, ze jak sie chce wyka
> zac, ze cos jest zdrowe, to sie wykaze ze jest zdrowe. I na odwrót, mozna wykaz
> ac, ze ten sam produkt jest niezdrowy.
Ja myślę, że jeśli nie ma 100% pewnych dowodów co do pożyteczności jakiejkolwiek innowacji, to decyduje psychologiczna gotowość do innowacji. 10-15% ludzi kupuje każdą innowację, bo jest przekonana, ze co nowe to nowocześniejsze i lepsze, 70-80% szuka argumentów i jest gotowa zmienić zdanie, jak przeważa argumentacja pozytywna i stopniowo kosztować innowacji w coraz większym wymiarze. Jest też 10-15% ludzi, którzy będą się wzbraniać przed jakakolwiek innowacją. Po prostu są konserwatywni. I to jest prawidłowo i dobrze z punktu widzenia całej populacji, bo może ona testować nowości, nie narażając całej populacji na tragiczne skutki. A kto zginie lub przeżyje nie ma przecież najmniejszego znaczenia…
To dotyczy populacji wszelkich istot żywych ulegających ewolucji. Jednym z impulsów działania jest instynkt ciekawości i jego wpływ na świadomość, jeśli ewolucja osiągnie już ten poziom.