Re: Biznes na frajerach
Ależ święte słowa prawisz!
Zamiast straszyć się glinem, czy jakimś tetrahydroftalanem (czy jak mu tam) powinniśmy:
* pójść raz do roku na zbadanie poziomu cukru
* ciśnienia tętniczego 145/85 nie bagatelizować
Babeczki powinny zacząć się kąpać „erotycznie” – w czasie kąpieli powinny namiętnie macać swoje piersi i pachy. Każdy wymacany guzek zgłaszać do diagnozy.
Otyłość!
Ja wiem, że otyłość to jest sprawa beznadziejna. ALE! już utrata 5% masy ciała się przekłada. Przekłada oczywiście na korzyści zdrowotne. Schudnij 25 kg brzmi deprymująco, ale schudnij 5 kg już nie.
Brak ruchu!
Od razu wszyscy sobie wyobrażają jakieś wyczyny i fitnes kluby.
3 x 30 130 !
3 – trzy razy w tygodniu
30 -trzydzieści minut
I najważniejsze: 130 – aby utrzymać rytm serca na poziomie 130 uderzeń na minutę.
Ten ostatni parametr jest najważniejszy.
Dla osoby niewytrenowanej to może być szybki marsz.
Teraz sobie przypominam, że któreś z tych najlepszych czasopism medycznych opublikowało pracę, że jeśli dojeżdżając do pracy, co dziennie wysiądziesz z tramwaju o jeden przystanek wcześniej – no to się już przekłada na korzyści zdrowotne.
Więc nie potrzeba dokonywania czynów HEROICZNYCH. Wystarczy 5 kilo mniej lub jeden przystanek dalej… i już są korzyści!
I to są czynniki, którymi warto się ekscytować!
A nie jakimś tam glinem.