Re: my tu sobie gadu-gadu t tymczasem klimatolodz
petrucchio napisał:
> A co ma do rzeczy lód morski (którego dotyczy link)? W Antarktyce nie ma go wie
> le w porównaniu z Arktyką; jest stosunkowo cienki, a latem praktycznie zupełnie
> znika. Kontynentalna pokrywa lodowa Antarktydy zmniejsza się — niezbyt szybko
> , ale jednak.
Zanim zaczniesz glosic swoje poglady pogoglaj o Antarktydzie i dowiesz sie, ze:
temperature srednia wynosi minus 58 stopni, minimalna okolo minus 80 a maksymalna okolo minus 30. Wiec zapomnij o tym, ze lod zalegajacy na ladzie sie powierzchniowo topi i, ze go w ten sposob powoli, ale ubywa. Pokrywa lodowa ma grubosc od 2 do 4 km.
Mechanizm topnienia sie lodu na Antarktydzie jest zupelnie inny. Otoz tam od milionow lat panuje rownowaga polegajaca na tym, ze tyle samo ile lodu na powierzchni przybywa tyle samo odplywa z pod lodu, w postaci wody.
Antarktyda jest pustynia, tam rocznie pada zaqledwie okolo 50 gora 100 mm wody w postaci sniegu. I gdyby tego topnienia sie lodu pod wlasnym cisnieniem nie bylo, to ten lod by powoli ale ciagle rosl. Zatem wystepuje staly ubytek tego lodu przez caly rok jednakowy a w miesiacach lipiec, sierpien i wrzesien jego przybywa.
Tak, ze jak sie to zmierzy superspecjal satelitami w czasie naszej zimy, to tego lodu bedzie ubywalo ale potem w krotkim okresie czasu to ubywanie jest z nadmiarem wyrownywane przez opady sniegu, gradu i baaardzo rzadko deszczu ale to tylko na obrzezach kontynentu.
Kilka lat temu dowiercono sie do powierzchni stalego ladu. Byly z tym powazne klopoty gdyz wiertla juz ponizej okolo 2 km ppl zamarzaly. Tzn gdy wiertlo sie obracalo to wszystko szlo dobrze. Ale gdy wiertnice trzeba bylo na kilka minut potrzebnych do dolozenia zerdzi wierniczej zatrzymac, to koronka wiertla zamarzala i … koniec wiercenia.
Potem jakos ten problem przeskoczyli, dowiercili sie do plynnej wody, pobrali probki lodu w postaci rdzeni wiertniczych i poddali je badaniom. Najstarszy lod, ten z dolu otworu, mial million lat.
Badali tez zawartosc CO2 w bannkach powietrza zamrozonego w tym lodzie. Dokladnych wynikow nie pamietam, ze zadnych rewelacji nie bylo; poziom CO2 wahal sie w ciagu tego miliona lat wokol sredniej zapewne zblizonej do aktualnie obowiazujacej.
Moze gdzies ten link znajde to zapodam.
Niestety te wyniki zapewne sie ignoruje no bo one dowodza, ze lodowi antarktycznemu ani sie nie sni, zeby przy nawet 10 stopniowym wzroscie globalnej temperatury sredniej za 100 czy 1000 lat, sie topic na powierzchni, czy nagle obnizyc swoj od milionow lat uksztaltowany poziom.
To co usiluja pokazac to byc moze jakies lokalne kilkumiesieczne czy wyrywkowe pomiary, wynikami ktorych mozna udowadniac kazda teze.
Pzdr
Tornad