Re: nauka to pisanie opowiesci
> Co do nauki, no coz, dla mnie nauka to oglad swiata prowadzony przez rygorystyc
> znie stosowane z gory zalozone metody.
Starsza część z nas pamięta ten czas. Żyliśmy w systemie w którym „oglad swiata prowadzony przez rygorystycznie stosowane z gory zalozone metody”. Więcej, nazywano to światopoglądem naukowym.
>Tym sie wlasnie nauka roznic od dziennik
> arstwa czy bajkopisania, ze ma owe metody.
Domyślam się że nie zajmujesz się dziennikarstwem.
> A historia nauki pokaz
> uje, ze w nauce napisano znacznie wiecej bajek niz opowiesci uzytecznych.
Czy możesz podać przykład funkcjonujących w nauce bajek?
>A nauka to wlasnie pisanie opowiesci uzytecznych.
Chrześcijaństwo też może uznane za opowieść. Sądząc po skutkach (porównaj cywilizacje powstale w oparciu o różne religie) było opowieścią użyteczną. Chrześcijanstwo nie jest jednak nauką.
>Nie, w nauce nie trzeba testowania i falsyfkiowania hipotez czy teorii, starcza pytania,
Pytanie:
Czy będzie padać po świętej Katarzynie?
Odpowiedź naukowa po przyjęciu Twojej propozycji odrzucenia kryterium falsyfikowalności: Po świętej Katarzynie będzie padać albo i nie.