Re: Szukanie dziur
nikodem123 napisał:
> Puchalski pisał coś takiego: pająki muszą rozpoznawać krople deszczu uderzające
> w ich sieć, a
> nawet liść, który przylepił się do sieci i drga na wietrze.
>
> Testowałem to wszystko na „moim” pajączku – rozpoznawał to doskonale. Siedział
> w swojej kryjówce cicho, jak mysz pod miotłą – jak pająk pod fragmentem liścia.
>
> Aż się nauczyłem, że pająk potrzebuje, chyba, dwóch rodzajów drgań. Nie powiem
> jakich, bo mogę zmyślać. Przecież to było w moim dzieciństwie. Przy pierwszym r
> odzaju wychodził z kryjówki i „nasłuchiwał” drgań.
> Co się działo potem nie powiem, bo nie pamiętam, więc mogę zmyślać.
>
> Pamiętam, że II fazie drgań rzucał się (albo tylko raz) – ze swoimi nogogłaszcz
> kami, szczękoczułkami – już nie pamiętam, co one tam mają – na mój umiejętnie d
> rgający patyczek.
To wszystko poezja Nikodem,chociaz Kazeta widzi swiat bardziej lirycznie.
Natura zywa jest przerazajaco biologiczna i czlowiek tez taki jest.
Ja tez sie podobnie bawilem ale bardzo sie boje pajakow i to do dzis.Nie wiem dlaczego.
Pajak rozroznia dragania po tym jaka one maja powtarzalnosc i zrodlo rozchodzenia sie.
Spadajacy lisc zaburza siec jednorazowo,wiatr porusza cala plaszczyzna sieci (nie ma zrodla).
Zlapana w siec mucha szarpie sie agonalnie,odpoczywa,znowu szarpie,raz slabiej raz mocniej.
Ja rzucalem pajakowi zabite muchy.Zwykle wylecial z kryjowki i czekal czy sie rusza i stal.
Moze potem jak obchodzil siec sprawdzajac czy cala to muche znalazl.
Dmuchalem w siec.Tez wylatywal z kryjowki,ale kiedy dmuchalem dalej nie ruszal sie.
Nie czul ogniska drgan.Podobnie jak z wiatrem.