Re: Uogólniona teoria panspermii
asteroida 2 napisał .:
>> No cóż .. jeśli prezentuję „całkowicie błędne podejście.. to dotyczy to także .
> Nie, nie dotyczy.
> Teoria panspermii mówi tylko, że życie na Ziemię przybyło z kosmosu.
> Podstawą tej teorii jest zauważenie, że w kosmosie jest tak wiele miejsc z tak
> różnymi warunkami, że szansa na jego samoistne powstanie gdzieś tam jest
> wielokrotnie większa niż szansa na jego powstanie w warunkach ziemskich.
> Pomysł że życie nigdzie nie powstało, tylko istnieje od zawsze, jest twoją
> wersją, której tamci panowie nigdy nie promowali.
Gdy słyszę, że coś jest tylko „moja wersji” to powinienem się cieszyć ( i w zasadzie się cieszę). Nie jest bowiem łatwo wymyśleć ” swoją wersję” ..
w jakiejś poważnej kwestii..
Moja radość jest jednak zmącona jako że wiem dobrze że nie jest to całkowicie „moja wersja” ..nawet jeśli pamiętać, że ja w kilku kolejnych postach próbowałem mówić nie tylko o panspermii lecz próbowałem powiązać trzy idee, a mianowicie { panspermii, panteizmu i Wszechświata istniejącego od zawsze}.
Dlaczego to powiązanie nie jest „tylko moje”. …. Ogólnie wiadomo, iż to już Fryderyk Nietsche wymyślił koncepcję „odwiecznym powracaniu tego samego” .. Nawet chwalił się .. i opisywał wycieczkę o poranku w góry (Alpy), kiedy to pomysł ten wpadł mu do głowy ..
Jak poczytać jednak czy ludzie mu to uznają, to okazuje się że idea { że świat jest kolejną wersją „tego samego” .. co już było} nie jest oryginalna… że już przed Nietschem o tym mówiono wiele razy … [ en.wikipedia.org/wiki/Eternal_return ]
W istocie koncepcja filozoficzna Barucha Spinozy .. jest także o odwiecznym nawracaniu tego samego. Co więcej „świat – Bóg” Spinozy przemienia się tak samo (podobnie) jak „świat – Bóg” Bergsona , a nawet Hegla )
Co więcej Wszechświat Istniejący od Zawsze rozważa przecież w swoich poważnych teoriach astrofizycznych Fred Hoyle.. co barwniej opisał jako „żywy, przemieniający się, inteligentny twór” w swojej rewelacyjnej książce
The Intelligent Universe (1983) – pl.wikipedia.org/wiki/Fred_Hoyle
[ którą nawiasem mówiąc gdzieś w latach 1883 – 1985 przeczytałem od deski do deski ]
Pod en.wikipedia.org/wiki/Oscillating_universe
znajdujemy zdanie, że .: [” A cyclic model is any of several cosmological models in which the universe follows infinite, self-sustaining cycles. For example, the oscillating universe theory briefly considered by Albert Einstein in 1930 theorized a universe following an eternal series of oscillations, each beginning with a big bang and ending with a big crunch; in the interim, the universe would expand for a period of time before the gravitational attraction of matter causes it to collapse back in and undergo a bounce.”] A więc Einstein także mówił o „theorized a universe following an eternal series of oscillations”.
Nie będę już denerwował dzisiaj czytelników poszerzeniem tych rozważań na dyskutowanie możliwych „sposobów sterowania nawracaniem Wszechświata .. Można o tym poczytać pod.: en.wikipedia.org/wiki/Fine-tuned_Universe
No dobrze.. tak więc, to nie jest tylko „moja wersja”. Tym nie mniej .. może jeszcze raz.. o cóż mi chodziło i o co mi chodzi..
Idea panspermii, przez kilku dyskutantów znajduje uznanie jako ciekawa ..
P.T. petrucchio pod forum.gazeta.pl/forum/w,32,148569528,148641004,Re_Craig_Venter_a_panspermia_.html napisał.:
[„.. Planety z innych układów słonecznych nie wchodzą w grę. Nie wykluczałbym na 100% powstania życia na Marsie i „zarażenia” Ziemi (tylko dokładne zbadanie Marsa może to rozstrzygnąć), ale na tym się kończą możliwości panspermii. Życie, jakie znamy, nie jest w stanie przenosić się samoczynnie między układami planetarnymi, więc nie może być starsze niż planety w otoczeniu Słońca.
W Drodze Mlecznej jest prawdopodobnie kilka miliardów planet podobnych do Ziemi, a galaktyk w obserwowalnej części Wszechświata są setki miliardów. Obstawiam, że życie jakiegoś typu (prawie na pewno innego, niż potrafimy sobie wyobrazić) okaże się w końcu zjawiskiem dość pospolitym. ..”]
A więc idea jest ciekawa ale każdy dostrzega, że trudno jest objaśnić, jak panspermia miała by działać na odległości od układu gwiezdnego do innego układu gwiezdnego.. ( w obrębie galaktyki) ..i tym bardziej na odległości międzygalaktyczne.. .. no i największa trudność .. pomiędzy kolejnymi wersjami Wszechświatów..
Tylko dlatego się odezwałem iż Craig Venter .. wykonał (praktycznie, autentycznie ) eksperymenty które wskazują na sposób jak „idea życia ” mogła by się przenosić … od układu gwiezdnego do innego układu gwiezdnego.. ( w obrębie galaktyki ) .. a nawet na odległości międzygalaktyczne.. Jego eksperymenty sugerują , że przez „audycje nadawane ” na falach” elektromagnetycznych .. jakkolwiek jak wspomniałem brakuje nam tzw. elementu 4 i 5 ( elementy 4 i 5 zostały zdefiniowane pod forum.gazeta.pl/forum/w,32,148569528,148591542,Craig_Venter_a_panspermia_.html )
No ale spróbujmy się dzisiaj ( czyli przed Świętami Bożego Narodzenia) przybliżyć do kwestii ostatecznej dla idei „Panspermii Uogólnionej” .. czyli do próby odpowiedzi na pytanie czy jest jakiś pomysł .. jak przenosić „ideę życia” (przepis na DNA i owe nieszczęsne polimerazy DNA i RNA .. których w niniejszym forum dyskusyjnym nikt nie tyka..) .. od kolejnej wersji Wszechświata cyklicznego do kolejnej..
Gdzieś, kiedyś czytałem rozważania, iż niektórzy kosmolodzy nie wierząc w Big Bang .. „totalny” .. lecz wobec „red shift” z konieczności wierząc w „little big Bang universe” – sądzą że zawsze jakiś „kawałek” „czasoprzestrzeni” [ materii z bakteriami :- ) ] gdzieś zostanie .. i ów kawałek jest „rozsadnikiem idei życia”.
No cóż .. taka opcja zależy od rozważań kosmologów.. ale przyznam .. jest ona „pójściem na łatwiznę”..
Wróćmy więc jednak do owego „wiecznego nawrotu tego samego”. Załóżmy więc .. że tak jak to chciał Einstein ( patrz wyżej lub pod en.wikipedia.org/wiki/Oscillating_universe ) mamy „big crunch”
( to że wg Perlmuttera wychodzi na to że nie będzie „big crunch” – nie przeszkadza w eksperymencie myślowym .. gdyż.. wszechświat pączkujący .. jest właściwie .. dla naszego eksperymentu myślowego .. wygodniejszą opcją )
No więc co z życiem biologicznym, po nowym, kolejnym Big Bang’u ?
( .. no właśnie pojawia się ono na powierzchni planet dopiero gdzieś po ok. 8 miliardach lat ) ..
Ano, muszę przyznać… iż mimo iż bardziej odpowiadałaby mi opcja owego Wszechświata typu Freda Hoyle’a to i tak musimy wymyśleć jak uświadomić sobie, że życie jest od zawsze – nawet dla takich założeń eksperymentu myślowego !
(dlaczego musimy wymyśleć .. ano dlatego że jakoś musimy uciec od durnej idei, że Wszechświat istniał tylko raz.. .. że powstał przez przypadek.. i na dodatek od idei, że został stworzony przez mędrca z brodą, który jest ponad światem, będąc .. być może mniej złożonym od świata ?)
Otóż wydaje mi się, że życie biologiczne wtedy ( jeśli nie ma – jakiś „bocznych przekazów” np. od takiego „mędrca z brodą”…) musi powstać takie jakie ono teraz jest ( z owym DNA, RNA, białkami i polimeraza