Re: Woda – w czym ekscytacja?
Tak sobie siedzę i myślę…
Przecież produktami „zwykłej”syntezy gwiazd są: węgiel, tlen, azot; chlor(?)
Więc chyba można powiedzieć, że tych pierwiastków w kosmosie jest relatywnie dużo.
Z kim ma się łączyć w parę ten biedny wodór, jak nie z tlenem?
Skąd więc, to zaskoczenie i fascynacja, że znajdujemy wodę?
No,co?
Z węglem – metan? Ten konkubinat rozpadnie się przy najbliższej okazji, gdy pojawi się tlen.
Z azotem – amoniak? Małżeństwo z rozsądku. Wymuszone przez rodzinę.
Z chlorem? Urodzeni mordercy. Nie pożyją ze sobą długo.
Teraz spójrzmy na tlen.
Kawaler do wzięcia.
Z azotem? Chyba te trójkąciki z azotem N2O, NO2 to chyba coś mniej trwałego niż banalna poczciwa H2O
Z węglem – no jest to jakaś opcja. Chociaż w przypadku stadła: CO2 gdyby pojawił się sam H2, to nie wiem czy tlenik nie zdecydowałby się na skok w bok na H2O i CO.
Krzem – no to może być małżeństwo na wieki wieków, amen. Tylko tego krzemu coś mało. W stosunku do frywolnych wodorków.